Początkiem miesiąca Inspekcja Transportu Drogowego na autostradzie A6 zatrzymała kierowcę jadącego ciągnikiem na litewskiej rejestracji wraz z polską naczepą.
Podczas kontroli okazało się, że kierowca nie korzystał z karty, gdyż jak stwierdził w czasie kontroli, ta nie jest wymagana ponieważ podróż odbywa się nowiutko zakupionym pojazdem.
Takie argumentowanie wynikało z faktu, iż to szef zaproponował takie rozwiązanie, informując, że jest ono zgodne z przepisami.
Poza uchybieniami związanymi z kartą okazało się również, że kierowca nie przestrzegał wymagań dotyczących czasu pracy oraz określonych w przepisach przerw.
Za przewinienia kierowca został ukarany mandatem o łącznej wysokości 4,4 tys. zł. przy czym został zatrzymany również dowód rejestracyjny naczepy z powodu braku ważnego badania technicznego.
Ciekawe, czy takie działania faktycznie wynikają z nieświadomości i nieznajomości prawa, które de facto nie zwalniają z jego przestrzegania? Jak myślicie?